Jakub Brandt
09 Mar
09Mar

Kontynuując rozważania dotyczące muzyki liturgicznej, po pieśni na wejście oraz na przygotowanie darów, chciałbym skupić się na trzech kolejnych śpiewach wykonywanych podczas Mszy Świętej: na komunię, na uwielbienie oraz na zakończenie liturgii.

Śpiew na komunię

Antyfona na komunię oraz czytania mszalne sugerują tematykę śpiewów wykonywanych podczas procesji. Śpiew rozpoczyna się w chwili, gdy kapłan przyjmuje Ciało Chrystusa i jest zwykle poprzedzony krótkim preludium (wstępem).Jeśli na komunię nie wykonuje się żadnego śpiewu, antyfona powinna zostać odczytana przed rozpoczęciem procesji wiernych do ołtarza.

Druga i kolejne pieśni wykonywane podczas komunii nie muszą nawiązywać do antyfony oraz do czytań, jednak ważne, by nawiązywały do danego obrzędu. W tym miejscu odpowiednie śpiewy to chociażby “Panie dobry jak chleb”, “u drzwi Twoich”, “skosztujcie i zobaczcie” czy “Pan wieczernik przygotował”. W czasie procesji wiernych do ołtarza, możliwe jest wykonanie utworu instrumentalnego.

Śpiew na uwielbienie

Uwielbienie po komunii rozpoczyna się, gdy wszyscy wierni przyjmą Ciało Chrystusa, a kapłan przyklęknie przed tabernakulum i je zamknie. W niektórych kościołach rozpoczęcie obrzędu uwielbienia jest dodatkowo sygnalizowane dźwiękiem dzwonków. Tematyka śpiewów na uwielbienie powinna mówić o wychwalaniu Boga w Trójcy Świętej. Podczas tej części Mszy można wykonać tradycyjną pieśń kościelną lub hymn, taki jak “Te Deum” czy “Magnifikat”. W przypadku hymnu wszyscy zgromadzeni w kościele powinni przyjąć postawę stojącą. Dobrym zwyczajem jest, aby pieśń na uwielbienie nie kończyła się wraz z zakończeniem obrzędu puryfikacji naczyń liturgicznych. Również kapłan powinien mieć chwilę na uwielbienie Boga poprzez włączenie się w śpiew całego zgromadzenia.

Tradycyjne śpiewy na obrzęd uwielbienia to chociażby “radośnie Panu hymn śpiewajmy”, “dziękujemy Ci, Ojcze nasz”, “dzięki, o Panie”, "przez chrztu świętego wielki dar", "Jeden w naturze" czy też “chwalcie Pana wszyscy”. Na uwielbienie po komunii (szczególnie w Wielkim Poście) możliwe jest również zachowanie Świętego Milczenia, aby w sposób indywidualny i bardziej skupiony uwielbić Boga w Trójcy Świętej.

Śpiew na zakończenie

Wiele osób błędnie uważa, że skoro śpiew ten wykonuje się po błogosławieństwie kapłana, nie jest on już częścią liturgii i dopuszczona jest pełna dowolność. Gdyby tak było, śpiew ten nazywałby się “po zakończeniu”, a nie “na zakończenie”. Prawdą jest, że w tej części Mszy Świętej dopuszcza się większą swobodę, jednak cały czas śpiew na zakończenie powinien nawiązywać do liturgii słowa oraz przeżywanego wspomnienia, święta lub uroczystości. W Polsce na procesję wyjścia zwyczajowo wykonuje się pieśń maryjną lub też śpiew na cześć patrona parafii. Można wykonać również inny śpiew pasujący do tajemnicy dnia. Pieśni na zakończenie nie wykonuje się, gdy po błogosławieństwie następuje nabożeństwo.

Bardzo istotną kwestią jest fakt, że możliwe jest nieustanne poszerzanie repertuaru wiernych poprzez tworzenie własnych kompozycji pieśni kościelnych. Nim jednak opracowany śpiew wybrzmi podczas liturgii, powinien on zostać zatwierdzony przez władze kościelne. Musi więc uzyskać imprimatur od miejscowego arcybiskupa.

Chorał gregoriański

Śpiewem własnym kościoła katolickiego jest chorał gregoriański. Jego cechą charakterystyczną jest śpiew jednogłosowy w języku łacińskim. W dawnych czasach to właśnie on był podstawą śpiewów wykonywanych w czasie liturgii. Później, gdy do powszechnego użytku zaczęły wchodzić pieśni komponowane w językach narodowych, chorał gregoriański zaczął być stopniowo wypierany z liturgii. Nie oznacza to jednak, że tak musi być. Zadaniem organistów w parafiach jest podtrzymywanie chorału gregoriańskiego i dbanie o to, by wierni znali choćby te podstawowe śpiewy w języku łacińskim, jak na przykład “Salve Regina”, “Ave Verum”, “Ubi Caritas”, “Regina Caeli”, “Rorate Caeli” czy też części stałe liturgii.

Melodia chorału gregoriańskiego zapisywana jest poprzez tzw. neumy. Są to charakterystyczne kwadratowe nuty umieszczone na czterolinii. Wysokość neum pozwala na określenie melodii całego utworu. Dawniej zapis chorału gregoriańskiego był prowadzony na jednej linii, co oczywiście nie było wystarczająco precyzyjne. Właśnie dlatego w kolejnych latach dodawano kolejne linie, co umożliwiło komponowanie bardziej złożonych i bardziej efektownych utworów.

Te dwie części cyklu koncentrowały się na tradycyjnych polskich pieśniach kościelnych wykonywanych w czasie liturgii, a także na chorale gregoriańskim. W kolejnym artykule na blogu chciałbym się skupić na częściach stałych Mszy Świętej.

©Jakub Brandt 2025

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.