Jakub Brandt
14 Mar
14Mar

Uczestnicząc we Mszy Świętej jako wierni, często nie przywiązujemy wystarczająco dużo uwagi do pracy organisty. Powoduje to, że nie zawsze dostrzegamy błędy, które popełnia w czasie swojej posługi przy kontuarze. Postanowiłem więc wymienić kilkanaście najczęściej powtarzających się niedoskonałości czy nawet wpadek organistów, z którymi można się spotkać w różnych parafiach w Polsce. Tekst ma na celu przede wszystkim zwrócenie uwagi na najbardziej rażące błędy początkujących (choć oczywiście nie tylko) muzyków kościelnych. Być może dzięki niemu uda się niektóre z nich wyeliminować.

1. Nieprzygotowanie do Mszy

Zdarza się, że organista, który posługuje w kościele od kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu lat, nie przykłada się już do swoich obowiązków tak bardzo, jak na początku pracy. Jest to związane przede wszystkim z rutyną, zmęczeniem lub nawet wypaleniem. Prawda jest jednak taka, że jako organiści liturgiczni, powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby jak najlepiej przygotowywać się do każdej kolejnej Mszy. Rzeczą oczywistą jest, że inaczej przygotowujemy się do liturgii odprawianej w dzień powszedni, a inaczej do Mszy Świętej świątecznej i nie ma w tym nic dziwnego. Powinniśmy jednak do każdej liturgii podejść w sposób przemyślany, zorganizowany i przygotowany. Mowa tutaj przede wszystkim o przemyśleniu, co takiego pojawi się na Mszy, być może będzie to Msza z dodatkowym obrzędem, być może Msza z kapłanem z innej parafii - to wszystko musimy wziąć pod uwagę. Ponadto musimy zadbać o odpowiedni dobór śpiewów. Ja osobiście jestem bowiem wyznawcą zasady, że jeśli w małej rzeczy jesteśmy niedbali, w dużej sprawie też tacy będziemy.

2. Zły dobór śpiewów do liturgii

Rzeczą oczywistą jest fakt, że organiści w czasie liturgii nie mogą wykonywać śpiewów wybranych na zasadzie losowej. Pod uwagę należy wziąć chociażby aktualny okres liturgiczny, czytania mszalne, przeżywane święto lub uroczystość, a także modlitwy kapłana. To wszystko sprowadza się do ostatecznego repertuaru śpiewów wykonywanych w czasie liturgii. Każda Msza Święta powinna być zatem przez nas dogłębnie przemyślana i przygotowana, ponieważ tylko wówczas zachowa swego rodzaju spójność, która pomoże wiernym w jeszcze lepszym przeżyciu liturgii.

3. Niewłaściwy dobór głosów organów w czasie akompaniamentu

Mając swoją parafię, w której na co dzień posługujemy, powinniśmy doskonale się orientować w akustyce świątyni oraz w charakterystyce brzmienia organów. Jest to bardzo ważne, aby we właściwy sposób dobierać głośność instrumentu do wykonywanej pieśni, a także do liczby wiernych wewnątrz kościoła. Powinniśmy unikać zbyt głośnej gry, ponieważ taka będzie zagłuszała wiernych, co spowoduje, że stopniowo będą się oni wyłączać ze śpiewu. Musimy zachować odpowiedni balans i rozważnie dobierać głosy organów. Warto zachować podział rejestrów na przygrywki, śpiew zwrotki oraz śpiew refrenu. Bardziej uroczyste śpiewy, które ludzie znają (Chrystus Wodzem czy Te Deum) możemy zagrać głośniej i z większą rejestracją, co podkreśli doniosłość śpiewu, jednak w tradycyjnych śpiewach liturgicznych powinniśmy zachować umiar.

4. Nieobserwowanie tego, co się dzieje przy ołtarzu

Organiści posługujący w niedzielę często "odprawiają" 4, 5, 6, a nawet 7 Mszy w ciągu całego dnia. Na każdej z nich wykonują ten sam lub bardzo zbliżony do siebie repertuar, co oczywiście wiąże się z pewnego rodzaju automatyzmem i monotonią. Nie można jednak do niej doprowadzać. Niejednokrotnie zdarzało się bowiem, że na czterech pierwszych Mszach na przygotowanie darów śpiewałem dwie zwrotki danej pieśni, ale na piątej Mszy coś się przedłużyło - ministrant się spóźnił, był problem z ustawieniem Mszału, czy jeszcze coś innego... Powinniśmy być przygotowani na każdą ewentualność i kątem oka obserwować sytuację przy ołtarzu tak, aby we właściwy sposób dobrać długość wykonywanego śpiewu. Być może konieczne będzie rozpoczęcie kolejnej zwrotki, a może wystarczy powtórzenie refrenu.

W kontekście przygotowania darów pamiętajmy, że w chwili, gdy kapłan wykonuje skłon po modlitwach, to jest ten moment, gdy powinniśmy zmierzać do zakończenia śpiewu.

5. Zbyt mało przygotowanych pieśni do liturgii

Niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją, gdy organista przygotował na Mszę zbyt mało pieśni na poszczególne części liturgii. Kończyło się to tym, że, gdy kapłan chwilę się spóźnił, na wejście musiała być zagrana jakaś improwizacja, gdyż organista przewidziany repertuar na wejście zagrał przed Mszą. Czasem się zdarza, że organista nie wie, że w czasie liturgii będzie okadzenie ołtarza, przez co brakuje mu pieśni na wejście oraz na przygotowanie darów. Zdarza się, że komunia się przedłuża i też zaczyna brakować pieśni. Na wszystko powinniśmy być przygotowani i szykować sobie 2 lub nawet 3 pieśni będące w rezerwie na nieprzewidziane sytuacje. Sam jakiś czas temu grałem na Mszy, gdzie przez pierwsze 2 pieśni śpiewane na komunię ksiądz (gość, z innej parafii) nie mógł znaleźć kluczyka do tabernakulum, przez co cały obrzęd znacząco się przedłużył.

6. Błędy podczas szukania tonacji w odpowiedziach mszalnych

To oczywiste, że błędy w odpowiedziach mszalnych będą się pojawiać, zwłaszcza gdy gramy na Mszy poza naszą nominalną parafią lub też gdy Mszę odprawia kapłan z zewnątrz. Powinniśmy jednak dążyć do tego, aby pewne niedoskonałości pojawiały się możliwie najrzadziej. To, co powinniśmy zrobić, to nieustanne ćwiczenie odpowiedzi mszalnych oraz dialogów w różnych tonacjach. Powinniśmy zdobyć swego rodzaju automatyzm w szukaniu tonacji i w błyskawicznej odpowiedzi.

Osobiście robię tak, że tonacji wyszukuję już na początku śpiewu kapłana poprzez delikatne uderzenie dźwięku. Następnie tylko nasłuchuję czy ta tonacja się nie zmienia. Zdarza się bowiem, że ksiądz zejdzie z tonacji podczas swojego śpiewu i powinniśmy być na to przygotowani. Ważne jest tutaj to, że jeśli ksiądz śpiewa pomiędzy dwoma dźwiękami, powinniśmy odpowiedzieć w tej niższej tonacji. Ta odpowiedź będzie wygodniejsza i bardziej naturalna dla zgromadzonych wiernych.

7. Maniera w śpiewie, śpiew estradowy

Każdy organista powinien wiedzieć, że Msza Święta to nie jest nasz występ, a wykonywany śpiew ma tylko pomagać w jeszcze głębszym przeżywaniu liturgii. Musimy więc zadbać o odpowiednie przygotowanie głosu do wykonywania tej pracy. Powinniśmy odpowiednio rozgrzać struny głosowe i śpiewać emisyjnie, z odpowiednim podparciem przepony. Niedopuszczalne jest natomiast śpiewanie z pewną manierą lub też śpiewanie w stylu estradowym, jak wokaliści muzyki POP. Tego typu śpiew jest niegodny miejsca świętego, w którym posługujemy.

8. Niepoprawna gra przygrywek do pieśni

Przygrywka powinna wskazywać przede wszystkim temat pieśni, jej metrum, tempo oraz tonację. Powinna być na tyle sugestywna, aby po jej zakończeniu, wierni od razu mogli rozpocząć śpiew. Należy więc zadbać o odpowiednie przygotowanie przygrywki do pieśni oraz pamiętać o tym, by nie była ona zbyt długa.

9. Niewłaściwie dobrany repertuar organowy do możliwości instrumentu oraz organisty

W literaturze organowej istnieje wiele pięknych utworów dopuszczonych do użytku w czasie liturgii. Nic więc dziwnego, że organiści szukają możliwości, aby wykonać je w czasie Mszy lub też poza nią. Wybór repertuaru powinien być jednak przemyślany. Wykonywane utwory powinny być dostosowane zarówno do możliwości instrumentu, jak i naszych umiejętności. Nie zabierajmy się za grę w momencie, gdy dany utwór nam jeszcze nie wychodzi. Nie próbujmy go także grać, gdy organy - liczba manuałów i głosów czy też ogólny stan instrumentu - nam na to nie pozwalają. Wykonywany repertuar powinniśmy dostosować do wszystkich czynników. Lepiej bowiem zagrać mniej wymagający utwór ładniej niż bardziej efektowny utwór, który nie zabrzmi tak jak powinien.

10. Skracanie psalmu responsoryjnego

Z reguły psalmy responsoryjne mają 2 lub maksymalnie 3 zwrotki, jednak zdarzają się i takie, gdzie jest ich nawet 5! Co ważne, powinny być one w całości zaśpiewane bez opuszczania oraz bez zmieniania ich tekstu. W niektórych parafiach można spotkać się z praktyką skracania psalmu, co oczywiście jest niedopuszczalne i należy zaniechać takie działania.

11. Niewłaściwa melodia psalmu responsoryjnego

Wybór melodii psalmu nie może być przypadkowy. Melodia jest wybierana na podstawie okresu liturgicznego, treści śpiewu, a także akcentu znajdującego się refrenie. Powinniśmy o to zadbać, ponieważ spotkałem się już z sytuacją, gdy organista zaśpiewał radosny psalm "W tym dniu wspaniałym wszyscy się weselmy" w tonacji molowej. Lub też w drugą stronę psalm "W krainie życia ujrzę dobroć Boga" na melodię o charakterze radosnym. Melodia powinna być dogłębnie przemyślana i choć raz zaśpiewana "na próbę", aby zobaczyć czy w połączeniu z treścią psalmu, wszystko się zgadza.

12. Zastępowanie części stałych kolędą

Mimo, że ja osobiście nigdy się z taką sytuacją nie spotkałem, to jednak słyszałem głosy, że ktoś w czasie Mszy w miejscu hymnu "Chwała na wysokości Bogu" zaśpiewał kolędę "Gdy się Chrystus rodzi". Jedyne wytłumaczenie, jakie w tym znajduję to treść kolędy, gdzie w refrenie znajdujemy słowa "Gloria in excelsis Deo" co w tłumaczeniu oznacza "Chwała na wysokości Bogu".

Musimy jednak pamiętać, że hymn Gloria to część stała w liturgii, a zatem jego miejsce oraz treść nie mogą być zmieniane. W przeciwnym wypadku odprawiona Msza Święta będzie niepełna.

13. Gra części stałych cały czas na te same melodie

Każdy organista powinien nieustannie rozwijać repertuar melodii części stałych, zarówno swój, jak i swojej parafii. Oczywiste jest, że na samym początku swojej przygody z organami będziemy grać te melodie najpopularniejsze i najłatwiejsze, jednak z czasem powinniśmy stopniowo rozszerzać wykonywane śpiewy o kolejne propozycje melodii. Nie powinniśmy się bać gry zupełnie nowych melodii. Na samym początku będziemy je śpiewać sami lub też z pojedynczymi wiernymi, jednak przy regularnym śpiewie minie maksymalnie miesiąc i nowa melodia na stałe zagości na ustach parafian.

14. Gra piosenek religijnych w czasie liturgii

W kościele istnieje podział na pieśni liturgiczne (dopuszczone do użytku w czasie Mszy) oraz na piosenki religijne (niedopuszczone do użytku w czasie Mszy). Trzeba pamiętać, że aby dany śpiew mógł zostać wykonany podczas liturgii, musi uzyskać imprimatur, czyli zatwierdzenie przez władze kościoła. Często się jednak zdarza, że organiści wykonują podczas liturgii piosenki religijne. Mimo, że ich treść mówi o Osobach Boskich oraz o Kościele, to jednak przez swoją formę nie uzyskały stosownych pozwoleń na wykonanie podczas Mszy. Tego typu kompozycje mogą być śpiewane prywatnie, w czasie zgromadzeń wspólnot czy też w kościele poza liturgią.

15. Brak samorozwoju i niechęć do rozbudowy repertuaru parafian

Jako organiści liturgiczni, powinniśmy czuć swego rodzaju odpowiedzialność za muzyczny rozwój zarówno nas samych, jak i wszystkich parafian. Powinniśmy więc nieustannie udoskonalać swój warsztat, wykonywać ćwiczenia emisyjne, być może chodzić na lekcje śpiewu, ćwiczyć grę na organach i szukać nowych opracowań pieśni. Tyczy się to również takich organistów jak ja, którzy w swoim życiu zagrali ponad 3.000 Mszy Świętych.

Bardzo istotne jest również to, aby nie śpiewać tylko tych tradycyjnych śpiewów, które są doskonale znane. Powinniśmy szukać nowości lub też utworów mniej znanych. Dzięki temu repertuar parafii będzie się nieustannie rozwijał, do czego każdy organista powinien dążyć. Nowe śpiewy na początku warto wykonywać przed lub po Mszy. Dopiero z czasem warto je dodać do repertuaru liturgicznego.

16. Niedopuszczanie wiernych do aktywnego uczestniczenia w liturgii

Organiści, którzy znają przepisy liturgiczne wiedzą, że psalm responsoryjny powinien być wykonywany od ołtarza Słowa Bożego. Niestety niektórzy o tym zapominają i w momencie, gdy zgłasza się do nich wierny, lektor lub ministrant z chęcią zaśpiewania psalmu w czasie Mszy, nie zgadzają się na to. Domyślam się, że w większości przypadków jest to podyktowane wygodą, ponieważ akompaniowanie innej osobie, gdy ta znajduje się w znacznej odległości, nie jest łatwe. Jeśli jeszcze dodamy do tego różne wersje lekcjonarzy, którymi dysponuje parafia lub też inne wersje psalmów, może dojść do niemałej wpadki w kościele.

Warto jednak samemu wyjść z inicjatywą - zebrać osoby z odpowiednimi możliwościami wokalnymi oraz z chęcią do śpiewu w czasie Mszy. Warto poświęcić czas na odpowiednie przygotowanie ich do śpiewu. Warto już wcześniej zaproponować melodię, na którą dana osoba będzie wykonywała śpiew na konkretnej Mszy. Zagwarantuje to spokój oraz pewność, że wierny, lektor czy ministrant poradzi sobie ze śpiewem.

17. Niedbanie o swój głos

Organiści liturgiczni powinni zdawać sobie sprawę z tego, że w pewnym sensie (oczywiście zachowując wszelkie proporcje) są w parafii dobrem narodowym. To od ich zdrowia często zależy powodzenie lub niepowodzenie parafialnej uroczystości lub też święta. Powinniśmy więc o siebie dbać i mam tu na myśli przede wszystkim dbanie o głos. Noszenie szalika zimą to absolutna podstawa, a do tego najlepiej jeszcze dodać czapkę i ciepłą kurtkę. Unikanie zimnych i gazowanych napojów również powinno być normą. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale orzechy mają negatywny wpływ na nasze warunki głosowe. Co więcej, kawa też powinna być ograniczana, gdyż powoduje wzrost aktywności ślinianki, co może utrudniać śpiew.

Powinniśmy za to mieć zawsze przy sobie butelkę mineralnej wody niegazowanej i nie wstydzić się jej pić w czasie Mszy Świętej.

A może Wy znacie jeszcze jakieś błędy organistów, z którymi trzeba walczyć? Piszcie w komentarzu swoje spostrzeżenia!

©Jakub Brandt 2025

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.